Dlaczego Trzech Króli, skoro poczet królów ?

Tytułowe pytanie dzisiejszego odcinka intryguje każdego świadomego użytkownika polszczyzny – pisze językoznawca prof. Jan Miodek w tekście z cyklu „Rzecz o języku” na łamach dziennika Polska. Artykuł zatytułowany jest: „Dlaczego Trzech Króli, skoro poczet królów?” – Odpowiedź na pytanie, jak pisze prof. Miodek, jest związana z dziejami spółgłoski „l”.

- Kiedyś miękkiej we wszystkich pozycjach wyrazowych (l’as, l’eśny, mal’eńki, l’os), dziś – utrzymującej miękkość tylko w słowach z grupą głoskową -li (list, lipa,malina, kalina), poza tym – twardej (las, leśny, maleńki, los). - Otóż w połączeniu wyrazowym Trzech Króli, funkcjonującym w polskiej tradycji jako nazwa święta kościelnego, zachowała się starsza końcówka „-i” po pierwotnie miękkim „l” (Trzech Króli – jak liści, gości, koni, słoni) – czytamy.

- W tego typu skostniałych wyrażeniach i zwrotach z reguły utrzymują się do dziś archaiczne stany językowe. Rzeczownik król – używany często także poza połączeniem Trzech Króli – zaczął też jednak przyjmować końcówkę „-ów” przynależną rzeczownikom twardotematowym (królów – jak domów, wozów, stołów, psów, kotów), co nie może dziwić, skoro „l” stwardniało.

Obecnie postać ta ma status formy wyłącznej, stąd też poczet królów, historia królów, nie ma królów, natomiast jedynym wyjątkiem jest nazwa święta kościelnego Trzech Króli. W wypadku innego terminu kościelnego, jakim są Gorzkie żale, za poprawne uznaje się zarówno archaiczniejsze brzmienie z końcówką „-i”, czyli Gorzkich żali, jak i nowsze Gorzkich żalów – z końcówką „-ów” – pisze prof. Miodek.

 

Polska: [Jan Miodek, Rzecz o języku]