My w sprawie chrztu naszego dziecka...

Tak się zwykle rozpoczyna rozmowa w kancelarii parafialnej z rodzicami małych kandydatów do Chrztu Świętego.


Czy wiecie, o co prosicie?

Niestety, coraz częściej owe dialogi wiernych z duszpasterzami ujawniają, że świadomość tego, co kryje się za sakramentalnymi znakami tego pierwszego i zasadniczego sakramentu, jest mizerna. Oto przykład pytań, na jakie oczekiwałbym odpowiedzi:

- Dlaczego chcecie chrzcić dziecko, które przecież jeszcze niczego nie rozumie?
- Po co potrzebny jest człowiekowi chrzest -  co mu daje?
- Co to jest i skąd się wziął grzech pierworodny?
- Czym jest łaska uświęcająca?
- Co kryje w sobie ten pierwszy sakrament wtajemniczenia chrześcijańskiego?
- Jakie zadania będą czekały od dnia chrztu dziecka jego rodziców i chrzestnych?
- Co to znaczy: wychować po katolicku potomstwo - na czym ma polegać ten proces?

Nie chodzi mi tutaj jedynie o egzamin intelektualny rodziców czy chrzestnych, choć dziś trudno sobie wyobrazić katolików nie znających podstaw własnej wiary. Przecież do zobowiązań płynących z tego sakramentu Kościół będzie się przez swoich księży i katechetów nieustannie odwoływał, podejmując wychowanie religijne dzieci i młodzieży. Czy jednak można podjąć się czegoś, czego się nie rozumie lub nie akceptuje? Życie pokazuje, że można - człowiek i tutaj dysponuje wolnością.


Świadectwo niekonsekwencji

Tę niekonsekwencję widać często od razu, od pierwszej rozmowy, gdy się okazuje, że:

- rodzice dziecka nie zawarli sami sakramentalnego związku małżeńskiego, choć z punktu widzenia prawnego nie mają żadnych przeszkód;
- dziecko ma już sporo miesięcy (a nawet lat), choć wiara nakazywałaby chrzcić je jak najprędzej;
- imię dziecka nie ma nic wspólnego z wezwaniami Litanii do Wszystkich Świętych, a dziwactwa rodziców w tej materii są przeogromne;
- chrzestni wybierani są na zasadzie doboru towarzyskiego, grzecznościowego, a nie pod kątem ich zdolności do wypełnienia konkretnych funkcji (pomoc w wychowaniu religijnym, czyli świadectwo własnego życia religijnego oraz - w razie potrzeby - przejęcie wszelkich trosk związanych z wychowaniem dziecka);
- udział (raczej: brak udziału) w liturgii sakramentu, co świadczy o braku żywej wiary zebranych, którzy ograniczą się do zrobienia filmu wideo, a następnie wręczenia stosownego prezentu i skorzystania z wystawnej uczty.

Konsekwencją jest samotność dziecka w formacji chrześcijańskiej, gdyż brak fundamentów, zbudowanych w Kościele domowym, jest praktycznie nie do zastąpienia czy naprawienia nawet przez najwytrawniejszych katechetów. Taki właśnie katolik z metryki bardzo łatwo przepada na różnych etapach swego życia wiary, gdyż od najmłodszych lat rozumie, że chrześcijaństwo jest jedynie pewną teorią, zwyczajem, folklorem.


Szansy

Tymczasem Chrzest dziecka, a wcześniej jego oczekiwanie i narodziny, stanowią wspaniałą okazję do odbudowania własnej przyjaźni z Bogiem! Bywa, że na konferencjach (katechezach) przedchrzcielnych i z racji Spowiedzi Świętej przed udzieleniem tego sakramentu, rodzice i chrzestni odnajdują - zagubiony czasem zaraz na początku małżeńskiego życia - szlak Bożej prawdy, a przyjęta szczerym sercem łaska dokonuje w nich cudów nawrócenia. Dlatego nikogo nie warto skreślać i osądzać, choć wymagania muszą być postawione jasno.

Droga do wiary żywej wiedzie poprzez prawdziwe nawrócenie, pokorę (czyli życie w prawdzie) i wydobycie na światło dnia swojej dobrej woli.


Co jest potrzebne do Chrztu?

Zbierzmy zatem teraz obowiązki rodziców i chrzestnych, które powinni znać i realizować:

1. Zgłoszenia Chrztu dokonać należy w kancelarii parafialnej: tam, gdzie rodzice dziecka są zameldowani. Wymagane dokumenty: metryka urodzenia dziecka, akt zawarcia ślubu kościelnego rodziców dziecka, zaświadczenia stwierdzające zdatność wybranych rodziców chrzestnych do pełnienia tej funkcji (wystawia je proboszcz parafii, z której chrzestni pochodzą). Z racji udzielenia Chrztu składa się dobrowolną ofiarę: taką, na jaką stać rodziców.

2. Udział rodziców i chrzestnych w konferencji przedchrzcielnej, organizowanej w parafii.

3. Skorzystanie z Sakramentu Pojednania tak, aby w czasie sprawowania liturgii Chrztu Świętego przyjąć Komunię Świętą.

4. Do Chrztu Świętego przynosi się świecę (którą powinno się starannie przechowywać, gdyż ma ona towarzyszyć całemu dalszemu życiu dziecka) oraz białą szatę (można ją samemu uszyć lub kupić gotową w sklepach z dewocjonaliami).

5. Chrzestnymi mogą zostać tacy ludzie, którzy sami są praktykującymi chrześcijanami i przyjęli już sakrament Bierzmowania. Muszą też być zdolni do przejęcia funkcji rodziców naturalnych dziecka, gdyby zaistniała taka konieczność, np. choroba, śmierć rodziców. Zauważmy, że coraz mniej osób spełnia te oczywiste warunki! Trzeba mieć zatem odwagę odmówić podjęcia się pełnienia tej funkcji, gdyby miała ona mieć charakter jedynie grzecznościowy! Bo wprawdzie istnieje powiedzenie, że dziecku się nie odmawia, ale jest także prawdą, że dziecku nie wolno czynić krzywdy! Skoro bowiem nie jest ono w stanie wybrać sobie rodziców, to wybór chrzestnych musi być tym staranniejszy, im dalsi są od Boga rodzice naturalni.


Nasz rachunek sumienia

Proponuję teraz rodzicom i chrzestnym rachunek sumienia wobec tego właśnie sakramentu, który kiedyś sami przyjęli, o który prosili dla swych dzieci i w którym wypowiedzieli gotowość pełnienia funkcji rodziców chrzestnych:

- Czy pamiętasz datę i miejsce swego Chrztu Świętego?
- Co wiesz o swoim świętym patronie i o motywach, dla których takie właśnie nadano Ci imię?
- Ile czasu minęło od dnia urodzin do dnia Chrztu Twoich dzieci?
- Jakie imiona (i dlaczego właśnie te imiona) nadałeś swoim dzieciom?
- Jaki masz chrześcijański pomysł na przyjęcie gości z okazji Chrztu Świętego - Czy wierzysz, że można to zrobić bez alkoholu?
- Czy Twoje dziecko patrząc na Twoje życie pozna, na czym praktycznie polega wiara, chrześcijaństwo, przyjaźń z Jezusem?
- Czy towarzyszysz swemu dziecku w jego wzrastaniu w wierze, w łasce u Boga i u ludzi także po uroczystości pierwszokomunijnej?
- Ilu masz chrześniaków?
- Jak wyraża się Twoja troska o tych chrześniaków?
- Czy pamiętasz o swoich chrzestnych, żyjących i zmarłych?
- Czy pamiętasz, że Chrzest wzywa Cię i powołuje do świętości?


Błogosławieństwo

Z modlitwy kończącej obrzędy Chrztu Świętego:
Bracia i siostry, polecamy was miłosierdziu i łaskawości Boga Ojca wszechmogącego, Jego Jedynego Syna i Ducha Świętego. Niech Bóg strzeże waszego życia, abyście postępując w świetle wiary, doszli do wiecznego szczęścia wiecznego, a i my razem z wami.

 

Ks. Aleksander Radecki