Wiele z objawień zostało potwierdzonych przez Kościół i zezwolono na kult publiczny. Jeszcze więcej jednak odrzucono, a o nielicznych wprost powiedziano, że są pochodzenia demonicznego.

 

 

 

 

Objawienia, które Kościół odrzucił:

 

Oława - jedno z najbardziej znanych fałszywych objawień w Polsce. Kazimierz Domański twierdził, że ukazuje mu się Matka Boża, a pierwsze objawienie miało miejsce w 1983 roku. Kościół od początku był sceptyczny do tych orędzi i ostrzegał, że są one karykaturą i parodią prawdziwych objawień. Wizjoner twierdził, że Maryja ukazuje mu się w altance zawsze o godz. 3 w nocy. Był nieposłuszny napomnieniom i wbrew nim wybudował na miejscu altany kościół oraz założył Stowarzyszenie Ducha Świętego, które Kościół odrzucił i zakazał działalności. Biskupi wielokrotnie informowali, że za przynależenie do stowarzyszenia, które jawnie działa przeciw Kościołowi, grozi kara interdyktu, zgodnie z prawem kanonicznym. W roku 1999 kard. Henryk Gulbinowicz ostatecznie wydał komunikat o negatywnym stosunku stowarzyszenia do Kościoła, nie uznając tym samym objawień i odrzucając je.

 

San Sebastian de Garabandal - objawienia w tej hiszpańskiej wiosce trwały ponad cztery lata. Widzącymi miały być cztery dziewczynki. W roku 1961 ukazał się im Michał Archanioł. Nie odpowiadał na ich pytania lub stosował zagadkowe odpowiedzi. Następnie ukazywała się im również Maryja. Dziewczynki, gdy anioł pojawiał się na wzgórzu, doznawały publicznych ekstaz, potrafiły z normalną prędkością biec do tyłu, nie oglądając się za siebie. Otrzymywały od rzekomego anioła Komunię. Świadkowie widzieli też, jak lewitowały. Maryja w orędziach straszyła je karą, jeśli się nie nawrócą. Przepowiedziała nadejście końca świata po trzech kolejnych papieżach - tymczasem obecny papież, Franciszek, jest już piąty. Zachowania dziewczynek były paranormalne, przypominały raczej manipulację złego ducha, a samo objawienie miało miejsce w grzechu, gdy kradły jabłka na wzgórzu. Kościół powiedział, że są to "objawienia szatańskie". Conchita co prawda wstąpiła do klasztoru, ale po 6 latach opuściła go "na polecenie Jezusa". Obecnie żyje w Nowym Jorku i wciąż utrzymuje, że ma wizje.

 

Maria Valtorta - to rzekoma włoska mistyczka, której objawiał się Jezus i Maryja. Zapisała 15 tys. stron swoich objawień, które podobno dyktował jej Bóg. Na kartach tego pisma nazwanego "Poemat Boga-Człowieka" opisała nieznane i szczegółowe życie Jezusa, jego 288 wędrówek po Palestynie oraz inne utwory pobożnościowe. Kościół w czasach soboru potępił jej dzieła i uznał, że nie mają one charakteru nadprzyrodzonego, a są jedynie wymysłem samej autorki, która przekonana o swoim objawieniu mogła uczynić wiele szkód wśród wiernych. W 1985 r. kardynał Ratzinger (późniejszy papież Benedykt XVI), jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, ocenił: "potwierdzam słuszność potępienia dzieła Marii Valtorty i uważam za niepożądane jego rozpowszechnianie dla uniknięcia szkód, jakie dzieło to mogłoby wywołać u prostych ludzi".

 

Wilhelm Kamm - ten niemiecki rzekomy wizjoner wykorzystuje swoje objawienia do manipulacji. W roku 1987 miał pierwsze "objawienie", w którym Jezus ukazał mu, że zostanie kolejnym papieżem. Według jego słów po śmierci Jana Pawła II będą zasiadać na tronie papieskim antypapieże i czciciele demona. Wilhelm natomiast zostanie jedynym prawowitym papieżem i jednocześnie ostatnim przed końcem świata. Oczywiście nie zostanie wybrany w sposób normalny (konklawe), jak powiedział "Jezus", i ma przyjąć imię Piotr II Rzymski. Z tej przyczyny nazwał on siebie "Małym Kamykiem", odwołując się do Piotra Opoki. Chociaż historia wydaje się absurdalna, ten niebezpieczny człowiek ma swoich wyznawców również w Polsce. Znalazł ich tylu wśród Polaków, że złożył nam wiele obietnic i proroctw. Kilkakrotnie był gościem w naszym kraju, głosząc swoje herezje. Setki swoich objawień, w których występuje Jezus, Maryja i święci, spisał w listach i wydał w formie książek czy broszur. Biskup Zygmunt Pawłowicz opublikował w 1989 r. ostrzeżenie w "Gościu Niedzielnym" przed naukami tego człowieka. Ocenił je jako niezgodne z Pismem Świętym i nauką Kościoła. Pomimo tego jasnego stanowiska do redakcji tygodnika napłynęło wiele listów od czytelników krytykujących tę decyzję.

 

S. Maria Felicja Kozłowska - to polska zakonnica, która przez wiele lat zajmowała się opieką nad chorymi i ubogimi. Najpierw była siostrą bezhabitową w jednym ze zgromadzeń założonych przez o. Honorata Koźmińskiego. W roku 1893 doznała objawienia i ukazała jej się chwała Boża. W swoich orędziach głosiła oddawanie czci Najświętszemu Sakramentowi i pomoc Maryi. W jednej z wizji Jezus poprosił ją o założenie zgromadzenia mariawitów, którzy będą zajmować się szerzeniem tego kultu. Ten ruch zaczął bardzo dynamicznie rozwijać się. Zakonnicy zaczęli zabiegać o uznanie przez Stolicę Apostolską tych wizji, jednak Kongregacja Świętego Oficjum 4 września 1904 r. wydała dekret, w którym uznała je za urojenia. To samo potwierdził dwa lata później papież Pius X w encyklice "Tribus circiter". Mariawici wbrew prośbie Stolicy Apostolskiej nie podporządkowali się decyzji Oficjum i 5 grudnia 1906 r. założycielka i minister generalny zostali obłożeni ekskomuniką, a zgromadzenie odrzucone przez Kościół. Dekret o tym fakcie odczytano z ambon kościołów w Polsce 31 grudnia tego samego roku.

 

Naju - z tymi objawieniami Kościół ma dzisiaj największy problem. Cechują je nadnaturalne zjawiska, a przynajmniej tak twierdzą liczni świadkowie. Julia Kim to koreańska protestantka, która przeszła na katolicyzm. 30 czerwca 1985 r. zaczęły się jej wizje. Towarzyszy im wiele cudów, które udokumentowali licznymi filmami i zdjęciami wierni, ale nie sposób ocenić ich autentyczności. W ustach Juli Kim Komunia przemienia się w bijące serce dziecka (tak podobno stwierdził lekarz, uznając, że zachowane są wszystkie szczegóły anatomiczne), wizjonerka otrzymuje stygmaty, na jej dłoniach pojawia się krwawiąca hostia, a figura w jej domu płacze krwawymi łzami. Zbadaniem tej sprawy zajął się lokalny biskup oraz pochodzący z Toronto bp Roman Danylak i stwierdzili, że dzieją się tam cuda. Jakiekolwiek próby zbadania tych zjawisk poza domem wizjonerki nie powiodły się. Dziwnym trafem wszystkie zjawiska ustają. Podobno świadkiem cudu przemiany hostii w serce miał być Jan Paweł II. Nie odpowiedział jednak na to zdarzenie. Specjaliści nie są pewni, czy Koreanka nie wkłada sobie czegoś do ust przed przyjęciem Komunii. Zwolennicy i przeciwnicy toczą wojnę w sieci, jedni mówią o rzekomej ekskomunice wizjonerki, inni twierdzą, że Watykan zaprasza ją na oficjalne uroczystości. Jedno jest pewne: Kościół ostrzega przed przyjmowaniem tych objawień i prosi o czas na ich zbadanie. W tej chwili sytuacja jest niebezpieczna dla wiernych, a posłuszeństwo wobec Stolicy Apostolskiej jest kryterium oceny tych wydarzeń.

 

Madonna z Ghiaie di Bonate Sopra - objawiała się ona małej Adelajdzie i jej siostrze. Pozostawiała orędzie mówiące o wartości rodziny i roli pokuty. Jednak gdy Kościół postanowił zbadać sprawę, dziewczynka wszystko odwołała i napisała oświadczenie, że były one wymysłem. Biskup diecezji Bergamo uznał 30 kwietnia 1948 r. objawienia za nieprawdziwe. Krótko po tym dziewczynka znowu zmieniła zdanie i twierdziła, że została zmuszona przez księdza do odwołania swoich wizji. Sprawy do dzisiaj nie wyjaśniono.

 

Montichiari i Fontanelle - objawienie włoskiej mistyczki Pieriny Gilli należą do najbardziej dyskusyjnych również dla samego Kościoła, który choć odrzucił je całkowicie, to poszedł na pewne ustępstwa. Wizje trwały w latach 1946-1991. Miejscowa pielęgniarka utrzymywała, że rozmawia z Matką Bożą - "Różą Mistyczną", która poleciła jej stworzenie figury na swoje podobieństwo. Figura ta płakała później krwawymi łzami, nie tylko we Włoszech. Było kilkadziesiąt rzekomych przypadków krwawych łez figury na całym świecie. W roku 1971 biskup Brescii odrzucił prawdziwość objawień, jednak kult był tak mocny, że 29 lat później Kościół zezwolił na tę maryjną pobożność, zaznaczając, że wciąż uważa wizje za nieprawdziwe i niezgodne z nauczaniem.

 

Vassula Ryden - to grecka prawosławna mistyczka, która od wielu lat twierdzi, że sam Bóg objawia się jej i dyktuje słowa, które ma przekazać ludzkości. Kobieta mieszkająca obecnie w Stanach Zjednoczonych wydała już kilkadziesiąt zeszytów, w których zapisuje swoje wizje. Wiele Kościołów chrześcijańskich uznało je nie tylko za niezgodne z nauczaniem, ale też wprost szerzące herezję. Kościół ma wiele wątpliwości: mistyczka wpada w trans, podczas którego Bóg kieruje jej ciałem, co jest niezgodne z teologią. Takimi narzędziami posługują się złe duchy. Ponadto Ryden łamie dyscyplinę sakramentów, przystępując do nich w Kościele rzymskokatolickim, do którego nie należy. Zapowiada również nadprzyrodzone wydarzenia, które jeszcze nigdy nie nastąpiły i rozmawia z aniołami, które zdradzają jej swoje imiona. Vassula utrzymuje kontakt z innymi nieuznanymi wizjonerami, którzy popierają się wzajemnie w swoich orędziach przetłumaczonych na 32 języki.

 

Maria z Irlandii - najbardziej niebezpieczna wizjonerka naszych czasów. Jej objawienia Kościół uznał za szatańskie. Wizjonerka wciąż utrzymuje, że rozmawia z Bogiem, rozprowadza magiczne przedmioty i ma rzesze wiernych, również w Polsce. Kościół ustami hierarchów wiele razy ostrzegał przed jakimkolwiek kontaktem z tymi orędziami. Prawdziwa tożsamość wizjonerki nie została nigdy potwierdzona, ale w ostatnich latach odkryto pewne fakty, które wskazują, że z dużym prawdopodobieństwem jest to Mary Carberry - bizneswoman i coach z Irlandii. Przyjęła ona imię Maria Bożego Miłosierdzia. Pod tym imieniem głosi herezje i wizje apokaliptyczne. Uznała, że jest nowym wcieleniem Ewy i Maryi, że sam Bóg ją wybrał, aby była współodkupicielką świata. Opublikowała objawienia, w których utrzymuje, że nastanie "tysiącletni raj na ziemi", a po nim będzie powtórny sąd i ostateczny raj, do którego ona sama zaprowadzi ludzi. Oczywiście liczba miejsc jest bardzo mała, a zapewnić zbawienie mają talizmany zwane "Pieczęcią Boga Żywego", w której Bóg złożył obietnicę zbawienia. W Polsce wielu kapłanów zaangażowało się w jej wizje, ciągnąc za sobą wiernych. Rozprowadzają dewocjonalia, organizują domy modlitwy i wierzą w koniec świata, który głosi Maria. Ona sama odrzuciła Kościół, wypowiedziała posłuszeństwo biskupom i głosi, że biskupi i papieże są masonami i wyznawcami szatana. Wielu biskupów wydało oficjalne oświadczenie o zagrożeniu duchowym ze strony wizjonerki. Nie znalazł się żaden, który potwierdziłby ich autentyczność. Przynależność do ruchu Marii z Irlandii i tzw. "Ostrzeżeń" zaliczana jest do działalności na szkodę Kościoła i obłożona karami kościelnymi na mocy prawa kanonicznego - w tym interdyktu i ekskomuniki.

 

Wśród nich znajdują się również objawienia z: Bayside, Chotyńca, Okonina, Wykrotu, Tolkmicko, El Escorial, Okołowic oraz wizjonerka Gabriele Bitterlich (Opus Angelorum).

 

 

 

Źródło: kosciol.wiara.pl / Szymon Żyśko